czwartek, 7 listopada 2013

Wspomnienia

Odejdźmy na chwilę od tematu koszulek ręcznie malowanych, ponieważ chciałam Wam pokazać coś innego.

 Pomysł zrodził się, gdy szukałam prezentu na Dzień Babci. W tym roku niestety nie będę już mogła świętować z nią tego dnia, ale zawsze będzie blisko mnie - w moim sercu i pamięci [*].

 Chciałam ofiarować babci coś wyjątkowego, coś co będzie użyteczne, a zarazem przypominać jej o mnie. Zdecydowałam się na organizer. Od pewnego czasu Babcia miała spore kłopoty z pamięcią i skrupulatnie, żeby niczego nie zapomnieć zapisywała sobie wydarzenia i robiła notatki w zeszycie. Mimo swoich starczych dolegliwości, na pytanie "jak się czujesz" odpowiadała żartobliwie wierszem W. Szymborskiej.

JAK SIĘ CZUJĘ

Kiedy ktoś zapyta, jak się dziś czuję
Grzecznie mu odpowiem, że dobrze, dziękuję.
To, że mam artretyzm to, jeszcze nie wszystko,
Astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką.
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
Lecz dobrze się czuję jak na moje lata. 

Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę,
Choć zawsze wybieram najłatwiejsza drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
A przyjdzie ranek... znów się dobrze czuję.
Mam zawroty głowy, pamięć "figle" płata,
Lecz dobrze się czuję jak na swoje lata.

Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi.
że kiedy starość i niemoc przychodzi,
To lepiej zgodzić się ze strzykaniem kości
I nie opowiadać o swojej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódź
J wszystkich wkoło chorobami nie nudź!

Powiadają:"Starość okresem jest złotym".
Kiedy spać się kładę zawsze myślę o tym
"Uszy" mam w pudelku, "zęby" w wodzie studzę.
"Oczy" na stoliku, zanim się obudzę...
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuję:
"Czy to wszystkie części które się wyjmuje?"

Za czasów młodości (mówię bez przesady)
Łatwe były biegi, skoki i przysiady.
W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,
żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą...
A teraz na starość czasy się zmieniły,
Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.

Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano, "części" pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że zdrowi i się dobrze czują.



Oczywiście było po tym wielkie rozbawienie i zapominało się o troskach :)
Kocham moją Babcię właśnie za to, że mimo swojego wieku, 90 la,t tryskała humorem,  za ciepło, oddanie, ogromne doświadczenie życiowe i wzór do naśladowania. Zawsze miała siłę na zabawę ze swoimi prawnukami, opowiadała im bajki, recytowała najróżniejsze wiersze...i właśnie w Dniu Babci chciałam jej za to podziękować ofiarowując coś od siebie. 
Uwielbiała szeroko pojęte rękodzieło i kwiaty... 





<3

środa, 6 listopada 2013

Mini tutorial z malowania T-shirtów.



Dzisiaj chciałam Wam pokazać krótki tutorial z malowania T-shirtów.
Wydaje mi się, że wybrałam w miarę łatwy motyw do namalowania, czyli małego Cookie Monster-a ;)

Aby zacząć przygodę z malowaniem, należy wpierw zaopatrzyć się w potrzebne do tego akcesoria. 

FARBY - do malowania koszulek używam farb akrylowych Artcreation, Amserdam i rzadko nowe farby na rynku o nazwie Renesans Akryl, które są bardzo zachwalane przez studentów ASP. Dla mnie jednak nie są to farby dobrej jakości i moim zdaniem nie nadają się do malowania koszulek, ponieważ mają one styczność z detergentami, prane są w pralce i niestety takiego testu wytrzymałości te farby nie przeszły. Natomiast Artcreation i Amserdam są farbami rewelacyjnie  sprawdzającymi się  podczas malowania na tekstyliach. Można również użyć farb stricte do tekstyliów np. firmy Fevicryl. Farby są dobre, ale po namalowaniu motywu na tkaninie trzeba ją kilkakrotnie zaprasować żelazkiem, po czym otrzymujemy efekt prasowanki, jakie były modne w latach 90' :))

Fevicry
Amsterdam Acrylic
Renesans Acrylic
Artcreation



KOSZULKI - Bardzo ważną rzeczą jest również jakość bawełny, ponieważ też rzutuje na żywotność koszulek ręcznie malowanych. Moje T-shirty są z wysokogatunkowej bawełny o nie niższej gramaturze niż 185g/m2. Co to takiego ta gramatura? Po tym można poznać jakość koszulek. Każda koszulka mająca 120g/m2 i poniżej jest niskiej jakość bawełny. W jednym z molochów kupiłam T-shirta mającego ok 40g/m2 bawełny i była prawie przeźroczysta. Żywotność takich koszulek nie przekracza więcej, niż 5 prań w temperaturze 40*C! Więc szkoda Waszej pracy.  Nie piszę tego, żeby zachwalać swoje koszulki, ale po to, abyście umieli rozpoznać gatunek bawełny kupując ubrania lub koszulki ręcznie malowane od innych twórców. Jeżeli nie ma informacji na metce, to sprzedawca jest zobowiązany udzielić Wam pełnej informacji o gatunku bawełny, z której uszyta jest koszulka, bluza, body, itp. itd.
Unikajcie malowania na tworzywie sztucznym. Farba może i ładnie integruje się z materiałem (choć nie zawsze),  ale jest rozciągliwy i prędzej, czy później malunek popęka. Podobnie bawełniane z domieszką syntetyku. Aby porządnie utrwalić, proponuję pokryć malunek medium do tekstyliów o którym co nieco napisałam na końcu tutoriala.



PĘDZLE -   rzeczywiście trzeba wypróbować wszystkie dostępne na rynku, żeby zaprzyjaźnić się z którąś firmą, bo każdy artysta ma swoje ulubione pędzle i tutaj już dopasowuje się indywidualnie do potrzeb. Nawet takich błahych, jak jego kształt ;)  Są pędzle do farb olejnych, akrylowych, akwarelowych i do mediów. Moje potrzeby w 100% zaspakaja firma Kolibri. Są to pędzle dobrej jakości z naturalnego włosia i suną po materiale, jakby same chciały malować ;) 



MEDIA - gotową koszulkę zamalowuję specjalnym medium do tekstyliów. Ten, który posiadam ma dwa zastosowania. Może służyć, jako klej do Decoupage na tekstyliach albo lakier wykończeniowy  malunku. Warto zaopatrzyć się w takie medium, bo w niektórych sytuacjach ratuje naszą pracę i po zaprasowaniu można prac koszulkę w pralce wg zaleceń producenta :)

 Medium do tekstyliów


DODATKOWO - będą potrzebne chusteczki, aby móc wytrzeć pędzel, ponieważ podczas malowania tekstyliów, czym mniej wody, tym lepiej. Spodek lub podstawka, może być jakieś wieczko plastikowe, byłe koloru białego, bo wtedy jest przejrzystość kolorów i ich nie przekłamuje, co jest ważne podczas mieszania. No i oczywiście ołówek miękki  (6b - 9b), gumka najlepiej chlebowa i marker  do tekstyliów.




Tutaj zaznaczyłam już mocniej kontury i zaczęłam nakładać niebieską farbę.

 Zaczęłam nakładać delikatne cienie, ale można zrobić motyw jednolity i nie ma konieczności bawić się w cieniowanie.


A tak wygląda końcowy efekt :)
Pamiętajcie, że to są koszulki ręcznie malowane, więc nigdy nie będą wyglądać, jak sitodruk i mają tak nie wyglądać! :))  Zawsze będą widoczne pociągnięcia pędzla i nawet, jak spłynie Wam gdzieś farba, czy wyjedziecie poza kontur, to nie przejmujcie się tym, bo wtedy widać, że malował to od podstaw człowiek wkładając w swoją pracę ogrom serca, a nie nic warta maszyna!




Jeżeli o czymś zapomniałam, to wielkie sorry, ale jest to pierwszy tutorial w moim życiu i tak naprawdę nie miałam pojęcia jak go przygotować. Mimo tego, mam nadzieję, że udało mi się coś Wam podpowiedzieć i komuś się ten wpis przyda, a z biegiem czasu mój skill blogowy  będzie rosnąć i przygotuję już konkretnego tutoriala ;)

Pozdrawiam i udanej zabawy!

poniedziałek, 4 listopada 2013

Cd. ręcznie malowanych T-shirtów. T-shirty dzięcęce.

Jeżeli chodzi o koszulki dziecięce, to oczywiście na pierwszy plan poszedł mój obecnie dwu i pół letni, rozbrykany czort o imieniu Wojtek zwany również synem ;) Wojtek jest bardzo muzykalny. Uwielbia muzykę klasyczną - Mozart-a i Andree Bocelli,  z którym śpiewa na dwa głosy ( :)))) ), jak i classic rock - Queen i Rolling Stonesów.  Uwielbia grać na swojej zabawkowej gitarce i obecnie uczęszcza na kurs tańca dla maluchów. Polecam wszystkim dzieciom, bo taniec pomaga w prawidłowym rozwoju psycho-ruchowym dziecka, a przy tym świetnie się bawią!  :) 
Jak skończył dwa latka, zaczęły się u niego kłopoty z zasypianiem.  No nic... pomyślałam, że pewnie zaczął się bunt dwulatka i przecież jest to normalny etap rozwoju, który miał rychło minąć... 
Tak właśnie powstał pomysł na koszulkę.  Namalowałam charakterystyczne logo Rolling Stonesów jako ulubiony zespół syna z drobnym dopiskiem i tak powstała koszulka :P


****
Po koszulce syna posypały się zamówienia i powstały kolejne...
































Na dzisiaj już koniec ;) Dopiero wczoraj powstał blog, więc nie ma co się tak zapędzać i wrzucać wszytsko jednego dnia ;) Gdyby ktoś miał jakieś pytania odnośnie tego co tworzę, to śmiało klikać w ikonkę  PW albo pytajcie w komentarzach, a ja, jak tylko będę umiała Wam pomóc, to szybko odpiszę.



 Ciąg dalszy ciągu dalszego wkrótce ;)

Ręcznie malowane T-shirty

A teraz coś ręcznie malowanego, czyli malunki na T-shirtach :) 


*****
Coś tam tą moją łapką potrafię zmalować i postanowiłam, że zacznę robić  koszulki ręcznie malowane. Zazwyczaj są to koszulki dziecięce, ale również zdarzają się i zamówienia na duży format  ;))
Chciałam Wam pokazać koszulkę, która chyba najwięcej trudności mi sprawiła, bo wbrew pozorom ciężko jest namalować planetę :) Jest technika malowania sprayem, ale farbami (przynajmniej dla mnie) był to nie lada orzech do zgryzienia ;) Zamówienie dostałam od studentów informatyki, którzy chcieli sprezentować koszulkę swojemu wykładowcy Wilczkowi.  Dostałam gotowy motyw, który musiałam przenieść na koszulkę. Dodatkowo doszedł napis ORLACE. Po sporej zagwozdce, jak namalować planetę ( z początku wychodziły mi tylko plamy w żaden sposób nieprzypominające kratery planety), próbach i błędach w końcu wyszedł  zamierzony efekt. Studenci byli zadowoleni, a jak oni, to i ja!  

*****

Tutaj powrót do dzieciństwa i moich ulubionych bohaterów z kreskówek. Raphaelo z Wojowniczych Żółwi Ninja. Koszulka jest wysokogatunkowej bawełny 185g/m2, namalowana farbami akrylowymi. Farby sa ekologiczne i nie wywołują reakcji alergicznych. Dla utrwalenia całość pokrywam specjalnym medium do tekstyliów i dodatkowo utrwalam poprzez wysoką temperaturę.


*****

 Ludzie często pytają o żywotność koszulek ręcznie malowanych. Odpowiadam wtedy, że każda koszulka nawet z nadrukiem prędzej, czy później ulega zniszczeniu. Wcale nie jest powiedziane, że koszulki ręcznie malowane mają krótszą żywotność od tych drukowanych. Jeżeli dbamy o koszulkę, pierzemy ją wg zaleceń, czyli ręcznie w temperaturze 30*C lub w pralce ustawionej na program dla delikatnych ubrań, wtedy może wytrwać długo, a niekiedy dłużej niż badziewnie zrobiony sitodruk. Mam koszulki już przeszło rok i kondycyjnie malunek lepiej wygląda od niejeden drukowanej...




*****
"Miłość jest taka piękna, gdy spotyka dwoje ludzi, a tak nieszczęśliwa, gdy tylko jednego..."

*****

Koszulka z bardzo cienkiej i tandetnej bawełny. Kupiona była w którymś molochu na próbę i właściwie od niej zaczęła się moja przygoda z malowaniem T-shirtów ;) 



*****
Krzyż Ankh

*****


Cdn... ;)

Decoupage

Może zacznę od obecnie bardzo popularnej techniki, czyli Decoupage :) Kiedy zaczynałam zaprzyjaźniać się z tą techniką, to na tamten czas nie była ona taka popularna, jak dziś. Będąc w zaawansowanej ciąży musiałam pójść na zwolnienie lekarskie, ponieważ mojemu synkowi spieszyło się z przyjściem na świat ;) Pod nakazem lekarza prowadzącego leżałam całymi dniami w łóżku. To był najgorszy dla mnie okres ciąży, bo z natury jestem żywą osobą, nie umiejącą usiedzieć 5 minut w miejscu. Postanowiłam zatem zapisać się na kurs Decoupage. Zadzwoniłam, umówiłam się na termin i czekałam... W przeddzień kursu z podekscytowania nie mogłam zasnąć, ponieważ uwielbiam poszerzać swoje horyzonty artystyczne zżerała mnie ciekawość, co nowego się nauczę. Nazajutrz wskoczyłam do autobusu i pojechałam na kurs, jednak ku mojemu zdziwieniu sklep był zamknięty. Nie wiedząc o co chodzi zadzwoniłam do kobiety, z którą umawiałam się na kurs, ale telefon był głuchy. Wróciłam do domu. Nagle oddzwania do mnie i przeprasza za zamieszanie kwitując, że zapomniała mnie powiadomić, iż kurs został przeniesiony na wczoraj. Opadły mi ręce i byłam mocno rozczarowana. Jednak oznajmiła, że mogę umówić się z nią na zajęcie indywidualne, co w mojej sytuacji będzie dla mnie korzystniejsze i w ten właśnie sposób tydzień po tym zdarzeniu byłam już po całym kursie i historia zakończyła się happy end-em  ;)

A oto wyniki mojej Decoupage-owej pracy:

Zajęcie I miejsca w konkursie w kategorii " Świąteczny prezent lub ozdoba" w konkursie Artysta Miesiąca organizowanym przez Amatorskiej Sztuki Szkatuła.
Facebook Amatorskiej Sztuki Szkatuły wyniki konkursu
Blog Amatorskiej Sztuki Szkatuła wyniki konkursu
Skrzyneczka drewniana wykonana techniką mieszaną ( Decoupage i ręcznego malowania). Całość wykończona werniksem półmat. 
Ja osobiście uwielbiam motywy folkowe. Uwielbiam hafty w stylu ludowym, uwielbiam torebki filcowe z haftami, obrazy, ozdoby i muzykę, ale tutaj trochę mocniejsze brzmienia, czyli holk/rock :)

*****
Poniżej jeszcze kilka skrzyneczek zdobionych techniką Decoupage.
Tutaj coś dla mężczyzn :)
Dodaj napis




*****